Łączna liczba wyświetleń

środa, 9 listopada 2011

kochasz go.?




K: Jak długo to ma trwać.?
J: Nie wiem. Kate.. przepraszam ale musiałem się zgodzić zrozum.- Obróciłam się do niego i spojrzałam mu prosto w oczy. Zobaczył, że płaczę i podszedł do mnie. Chciał złapać mnie za rękę, ale mu nie pozwoliłam.
K: Nie dotykaj mnie.! Jak ty sobie to wyobrażasz.?! Ty będziesz się całował z jakąś inną, a ja tak spokojnie będę na to patrzeć.! Wiesz co.. rób sobie co chcesz..! Z nami koniec....


...Wzruszył ramionami i wyszedł. Nie mogłam uwierzyć że to zrobił. Rzuciłam się na łóżko i jeszcze bardziej  rozpłakałam. Po chwili do pokoju weszła Shirl, cała rozmazana i zapłakana. Podniosłam się i wskazałam miejsce koło mnie. Usiadła i wtuliłyśmy się w siebie. Potrzebowałam tego i byłam pewna że ona też. Siedziałyśmy na przeciwko siebie bez słowa i patrzyłyśmy sobie głęboko w oczy tak jakbyśmy chciały coś sobie przekazać nie używając słów. Chciałam się odezwać ale nie miałam siły nic mówić. Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam odezwać się pierwsza.
K: Shirl.?
Sh:Tak.?- Usłyszałam nadzieję w jej głosie.
K: Co się stało.?
Sh: Ech.. sama nie wiem. Pogubiłam się już w tym wszystkim.
K: To może... zacznij od początku.
Sh: No bo.. Szłam właśnie do was i spotkałam po drodze Jadena.. i on poprosił mnie o rozmowę. Poszliśmy do parku usiedliśmy na ławce i on zaczął mówić, na początku się trochę jąkał, ale później powiedział że się we mnie zakochał i nie jest pewien ale to chyba miłość i kupił dom nie daleko, przeprowadza się tu z tatą dla mnie. Rozumiesz.?! Bo ja nadal nie mogę w to uwierzyć.!
K: I dlatego się rozpłakałaś i przyszłaś tutaj.?
Sh: Niee.. bo jak tak siedzieliśmy, on do mnie mówił a ja się gapiłam i zupełnie nie ogarniałam tego wszystkiego, przybliżył się do mnie i prawie mnie pocałował. Kazałam mu przestać, ale on nie posłuchał.. pocałował mnie. I wtedy uświadomiłam sobie że ławkę obok siedzi koleś w kapturze. To był Chris, wszystko słyszał i widział. Wkurzył się podszedł do Jadena i walnął mu w mordę. Czułam, że chce mi coś powiedzieć, otwierał usta ale zrezygnował. Zobaczyłam łzę spływającą po jego policzku, odwrócił się i pobiegł gdzieś. Chciałam go dogonić, ale nie mogłam zostawić tak Jadena. Poczułam się strasznie! Nie wiedziałam co mam robić! W końcu go kochałam i nadal kocham. Póżniej pomogłam wstać Jadenowi i sprawdziłam czy nic mu nie jest. Stwierdziłam, że musze to przmyśleć i od razu przybiegłam do ciebie. - Łza spłyneła jej po policzku. Przytuliłam ją tak mocno jak tylko sie da.
K: Wszystko się ułoży, nie martw się!
Sh: Nie sądze Kate. Wszystko spieprzyłam! Nie wiem gdzie jest Chris czy coś mu się stało... a tak wgl czemu ty płaczesz?
K: Z...e...r...w...a...ł...am z Justinem.- ledwo przeszło mo to przez gardło.
Sh; Oh...Dlaczego!? Co się stało?
K: Po prostu, miałam już tego dosyć.
Sh: Ale przecież było między wami dobrze.
K: No niby tak. Ale.. sama nie wiem. On nie potrafi zrozumieć że ja nie mogę jechać do Paryża. Jeszcze się dowiedziałam że on ma udawać że chodzi z Seleną.
Sh: No ale Kate to jego praca... i nie jego wina że mu kazali. I pomyśl.. dlaczego on tak bardzo chce żebyś jechała do Paryża.? Bo cię kocha.
K: Bronisz go.?
Sh: Nie bronie.. tylko mówię tak jak jest.
K: Niby chce jechać ze mną do Paryża bo mnie kocha.. ale jak będzie tam Selena to nie będzie się mógł ze mną pokazać.!
Sh: No w sumie racja.
K: To co mi radzisz.?
Sh: A kochasz go.?
K: Tak.
Sh: To mu to powiedz. Masz..- Podała mi telefon.
K: Nie potrafię. Nie teraz. Jeszcze nie dziś.
Sh: Później może być za późno.- Miała racje. Wybrałam jego numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Serce waliło mi jak młot. Po kilku sygnałach usłyszałam jego głos. Zdębiałam, zabrakło mi słów. Spanikowałam i rozłączyłam się.
Sh: Co się stało? Odebrał?
K: Tak.
Sh: To czemu się nie odezwałaś?
K: Nie umiałam. Zabrakło mi słów.. Co ja mu miałam niby powiedzieć.
Sh: To co ci serce podpowiada.- Puściła mi oczko, wstała i szła w stronę drzwi.
K: A co z tobą?
Sh: Nic. Wszystko samo się ułoży. Może tak musiało być. A co się stało już się nie odstanie.- Uśmiechnęła się i wyszła. Podziwiam ją. Miała w sobie tyle siły przed chwilą płakała, a teraz pozbierała się, uśmiechnęła i wyszła...
  Wstałam podeszłam do lustra i zaczęłam zmywać rozmazany tusz. Przebrałam się (klik). Włączyłam laptopa.. i wtedy zobaczyłam wpis Justina na Twitterze, nie mogłam uwierzyć własnym oczom... CDN






Dedykuję ten rozdział Małej <3 Khm cię skarbiee.. i dziękuje ;D


Rozdział jest nudny.. i wgl jak przeczytałam kilka świetnych blogów to stwierdziłam że mój jest zupełnie bezsensu i sama się sobie dziwie czemu go jeszcze pisze! Nowy pojawi się.. niebawem. Zachęcam do komentowania.. bo im więcej wiedzę komentarzy pod postem tym większą mam ochotę napisać coś nowego ;] A i proszę was.. podpisujecie się jakoś pod komentarzami żebym wiedziała co jest od kogo ;** Kocham was.!! ;* ♥

10 komentarzy:

  1. Martyna jak ty przestaniesz pisac ten blog to osobiscie pojde i kopne cie w dupe ; )

    Kurde nie moge sie doczekac co on napisal na tym Twitterze grrr. Mam nadzieje ze szybko dodasz ; ddd

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde szybko dodawaj bo ja tez jestem ciekawa xDee
    I mam nadzieję że Justin bd z Katy ; **

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jestem ciekawa co Justin napisał!
    Dawaj szybko następny, świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny . ;p Nie przestawaj pisać . ;p Khm . ;p

    Ania . ;p Wiesz która . ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przestawaj pisać uwielbiam twój blog pisz szybko NN ciekawa jestem co on napisał na tym twitterze ;p Patka ;****

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej no ja to czytam od niedawna i się troche na tobie zawiodłam tak długo nie pisałaś myślałam że wstawisz troche więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne !
    zapraszam do mnie :*
    nie-moralne-zycie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. jpdl. szybko pisz bo sie doczekać nie moge . >.<
    zajebisty blog i nie przestawaj go pisać ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. To znowu ja Oczywiście masz nie przestawać pisać bloga jest zajebisty a ja chce go czytać :D

    OdpowiedzUsuń