Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 31 października 2011

Rozdział 30:Nie dotykaj mnie.!




K: Jeżeli naprawdę kochasz Chrisa to go nie zostawisz. Ale to ty musisz zdecydować kogo chcesz. Chris jest taki.. sama o tym wiesz. On częściej jest zwariowany niż czuły, ale za to ludzie go lubią. On nie potrafi chodzić smutny całymi dniami, go energia rozwala. Ale wiem jedno.. jemu naprawdę można zaufać i nigdy cię nie zawiedzie. Było co było.. ale pomyłki w życiu każdemu się zdarzają. Dam ci jedną radę.. pomyśl sobie tak, jeżeli wybierzesz Jadena to będzie pewnie tak, że on cały czas będzie coś nagrywał i wgl jak Justin. A do tego on tu nie mieszka..! Ale gdy wybierzesz Chrisa.. on zawsze będzie przy tobie. Teraz twoja kolej. Sama musisz wybrać na kim ci bardziej zależy... 

*Tydzień później*
Dzisiaj mama wychodzi ze szpitala. Pojadę po nią z ciocią, bo Justin przygotowuje się do wyjazdu do Paryża. Przez cały czas mnie błaga żebym pojechała razem z nim, ale ja nie potrafię tak zostawić mamy i wyjechać na 2 tygodnie. A jakby coś się jej stało przez ten czas. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Ciocia weszła do pokoju i oznajmiła mi że za chwilę wyjeżdżamy. Wstałam z łóżka, podeszłam do lustra i nałożyłam makijaż. Przeprałam się (klik) i zeszłam na dół. Chris w kuchni pochłaniał naleśniki. Usiadłam koło niego.
Ch: Poczęstuj się.- Pokazał na prawie pusty talerz dławiąc się naleśnikiem. 
K: Nie, dziękuje. Jedziesz z nami.?
Ch: A gdzie.?
K: Do szpitala, po moją mamę.
Ch:  No, mogę jechać.
K: To chodź.
Ch: Albo wiesz co, jednak nie.
K: Weź się zdecyduj. Dobra ja idę. Pa.
Ch: Nara.


Wsiadłam do auta, w którym już czekała ciocia. Ruszyliśmy. Już nie mogłam się doczekać aż zobaczę mamę. Dotarłyśmy, a ja szybko wysiadłam z auta i ruszyłam do szpitala. Weszłam do pokoju, w którym leżała mama. Siedziała na łóżku już przygotowana. Ciocia weszła za mną.
K: Gotowa.?
M: Pewnie. Chodźmy.
C: A masz już wypis.?
M: Tak jest tutaj. Możemy już iść.?
K: Noo. Idziemy.- Wzięłam torby mamy i ruszyłyśmy do wyjścia. Na wypisie przeczytałam, że jest już wszystko w porządku, dziecko zdrowe i mama też. Ucieszyłam się strasznie i z całej siły uściskałam mamę. 


Gdy wróciłyśmy do domu, zaniosłam rzeczy mamy do jej pokoju i poszłam do siebie. Wzięłam laptopa położyłam się na łóżku i przeglądnęłam pocztę i twittera. Akurat napisał do mnie Justin czy możemy się spotkać. Odpisałam mu że ok i żeby do mnie przyszedł. Jakieś 5 min później usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie chciało mi się schodzić na dół, więc zaczekałam aż ktoś mu otworzy. Nagle do pokoju wpadł Chris a za nim Justin. 
Ch: Buuu.!!! Haha.. wystraszyłaś się.!!
K: Nie.
Ch: Widziałem.!
K: Nie wystraszyłam się debiluu ogarnij się.!
Ch: Też cię kocham.- Wystawił jęzor. Wstałam z łóżka i poczochrałam go po włosach. Podeszłam do Justina i pocałowałam.
K: O czym chciałeś pogadać?
J: O tym, że pięknie dziś wyglądasz.
Ch: Uuu.. to ja nie przeszkadzam.- Wyszedł.
K: Nareszcie.!- Usiedliśmy na łóżku.
J: Kate.. kiedy to w końcu zrobimy?
K: Ale co.?
J: No TO.!
K: A to..
J: No.
K: Justin posłuchaj mnie... zrobimy to gdy oboje będziemy tego chcieli. Nie trzeba się spieszyć. To przyjdzie samo. Rozumiesz.?
J: Tak, tylko chodzi o to, że.. ja jutro wyjeżdżam, a ty już postanowiłaś że nie jedziesz ze mną i...
K: I...?
J: Kate.. ja ciebie pragnę rozumiesz? Pragnę jak nikogo innego.! A ty ciągle to odkładasz.. na kiedy indziej, że już sobie myślę że mnie nie kochasz.
K: Słucham.?! To że nie chce iść z tobą do łóżka nie znaczy że cię nie kocham.!! Miłość nie polega tylko na seksie.!!! Weź skończ.! A po drugie.. to gdy ja byłam gotowa i chciałam tego, to ty sobie coś ubzdurałeś że nie chcesz mnie skrzywdzić.!!!
J: Spokojnie.. nie denerwuj się.- Wstałam i podeszłam do okna. Stałam tak chwilę i gapiłam się na drogę. Łzy podeszły mi do oczu.
K: Wyjdź. 
J: Co.?
K: Wyjdź.!! Nie chcę na ciebie patrzeć.! Jak wgl mogło ci przyjść coś takiego do głowy.!!
J: Chciałem ci jeszcze o czymś powiedzieć, ale.....
K: Co.?!
J: Usher wymyślił, że mam udawać przed kamerami, że chodzę z Seleną. Ja tego nie chciałem, ale oni wszyscy się uparli. Chodzi o to żeby nas wypromować. Przepraszam.
K: Jak długo to ma trwać.?
J: Nie wiem. Kate.. przepraszam ale musiałem się zgodzić zrozum.- Obróciłam się do niego i spojrzałam mu prosto w oczy. Zobaczył, że płaczę i podszedł do mnie. Chciał złapać mnie za rękę, ale mu nie pozwoliłam.
K: Nie dotykaj mnie.! Jak ty sobie to wyobrażasz.?! Ty będziesz się całował z jakąś inną,a ja tak spokojnie będę na to patrzeć.! Wiesz co.. rób sobie co chcesz..! Z nami koniec.... CDN


Dedykuję ten rozdział Anii... ;* Proszę kochana specjalnie dla cb.!!! 




Na początek wszystkich przepraszam za to, że tak długo nie pisałam, ale po prostu nie miałam czasu.. szkoła, dużo nauki. Mam nadzieję,że mi to wybaczycie ;) Jeżeli naprawdę to czytacie to proszę was komentujcie, bo to dla mnie bardzo ważne. Następny rozdział postaram się umieścić za niedługo. Myślę, że mniej więcej dwa tygodnie. Miłego komentowania.! :*** Khm was ♥