Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 kwietnia 2011

rozdział 15:

Byłam na niego strasznie wściekła, ale postanowiłam nie poruszać tego tematu przy wszystkich, wolę zaczekać na lepszy moment, gdy będziemy sami....


... W samochodzie nie odezwałam się do niego ani razu. Rozmawiałyśmy z Claudią o wszystkim. Dowiedziałam się, że przyjechała tu z Rynem bo jest fanką Biebera. Dojechaliśmy pod dom Justina. Ryan wziął walizki i z Justinem zaniósł je do domu. Ja postanowiłam pójść do domu i się trochę odświeżyć. Nie powiedziałam nic i poszłam. W domu było słychać krzyki Shirl i Chrisa:
Ch: Jak mi nie dasz buziaka to oszaleje!
Sh: To chyba będziesz musiał, bo ci nie dam.
Ch: Skarbie no proszę.


*Oczami Shirl*
Sh: No dobrze.- Uśmiechnęłam się lekko i chciałam go pocałować, ale on mnie wyprzedził. Złapał mnie w tali i delikatnie pocałował. Po jakimś czasie puścił moje usta.
Ch: Kocham cię!!! Nigdy nikogo tak nie kochałem jak ciebie!! Moje życie bez Ciebie jest bezsensu.- Wyszeptał mi do ucha. Powoli zaczął rozpinać moją koszule.
Sh: Kotku wiem że cie energia ponosi, ale co ty robisz???
Ch: Shirl proszę zróbmy to.
Sh: Chris, nie wiem czy jestem gotowa.
Ch: Ok, masz racje rozpędziłem się ale tak cię ko....- nie dałam mu dokończyć, chciałam żeby się już zamkną. Pocałowałam go delikatnie, po czym delikatny pocałunek przerodził się w coś namiętnego, w coś czego nie można wyrazić prostymi słowami.Puścił moje usta i szepną tylko:
Ch: Jesteś niesamowita.


*Oczami Kate*
Te odgłosy chyba znaczą że dobrze się im układa. Weszłam do łazienki i wzięłam gorącą kąpiel. Przebrałam się (klik) i postanowiłam pójść na zakupy. Zadzwoniłam do Claudii i Shirl czy nie chcą iść ze mną. 
W centrum kupiłam sobie parę bluzek i buty. Z Shirl wróciłyśmy do domu, a Claudia poszła do Justina. Nikogo nie było. Na moim biurku leżała kartka:


'' Dziewczyny przyjdźcie do Justina. Czekamy"


Chyba napisał ją Chris. Zawołałam Shirl i powiedziałam jej o wiadomości.
Sh: Tak to Chris ja napisał, poznaje jego pismo.
K: Ooo.. pewnie pisał ci listy miłosne.
Sh: Czy ty czytasz w moich myślach..? Haha.. on nie tylko miłosne listy pisał.
K: Nie..? A jakie jeszcze..? 
Sh: Haha.. Erotyczne.- Usłyszałam to i wybuchłam śmiechem.
K: Haha.. nie moge haha... serio..? haha nie znałam go od tej strony.
Sh: No serio xD. Dobra idziemy, bo będą za nami płakać.
K: Heh.. no, ciekawe co te bałwany wymyśliły.
Ruszyłysmy w strone domu Justina. Nie zdąłrzyłam nawet zapukać, bo w drzwiach pokazał się Chris z rogalem na twarzy.
K: Z czego się tak cieszysz..?
Ch: Oj nie martw się za chwilę ty tez sie będziesz cieszyć.-Wyszczerzył się.
Weszłam do środka i zobaczyłam Biebera w samych bokserkach tańczącego Waka Waka. Nie mogłam ze śmiechu. Ten widok był nie do opisania. 
J: No skarbie chcesz się przyłączyć..?
K: Justin, ja się o ciebie martwie. Nie mam przypadkiem gorączki..?
J: Nie!!!!!!- Wydarł się na cały dom. 
K: Oj kotku chyba jednak masz. A tak wogóle to musimy sobie porozmawiać. 
J: Wal śmiało!!!
K: Justin nie wydurniaj się, zejdź na ziemie. Mówię serio, chodź do twojego pokoju.
J: Jakbym wiedział, że będziesz tak napalona, to bym kupił gumki.
K: Justin!!!!! 
J: Dobra dobra, juz idę.- Teraz byłam nieźle wkurzona.
K: Siadaj i posłuchaj mnie uważnie, bo dwa razy nie będe powarzała!- Wykonał polecenie, usiadł na łóżku i oblizał swoje usta.
K: Wcale nie jest mi do śmiechu rozumiesz?!!! Mam dość, przed kim chcesz się popisać?! Przed Claudią?! Myślałam, że jesteś inny, przez chwilę wierzyłam w to że nie jesteś jakąś wielką gwiazdką, która musi miec wszystko.- Nie miałam juz siły krzyczeć.- Chyba się myliłam, nie wiem po co robiłam sobie nadzieje, że może kiedyś mnie pokochasz. Miałam racje, miałam racje mówiąc że jak ci się znudze to mnie wyrzucisz jak stare śmierdzące skarpetki.- Twarz mu zbladła, nic nie mówił, siedział z głową opuszczona na dół i uważnie słuchał. Przez chwilę było bardzo cicho, tak cicho że poczułam jego bicie serca. Miała ochotę mocno go przytulić, pokazać mu jak bardzo go kocham, ale nie dałam za wygraną.
K: Przypadkiem usłyszałam jak rozmawiałeś z Ryanem o Claudi.- Wtedy podeszły mi łzy, Justin podniósł głowę i chciał cos powiedzieć, ale ja mu nie pozwoliłam.
K: Nie Justin nic nie mów, ja wiem jak będą brzmiały twoje słowa, nie chcę tego słuchać. Powieć ci tylko jeszcze jedną rzecz: Bardzo mnie zraniłeś Justin.- Wypowiedział te słowa i wybiegłam z domu, nie chciałam wracać do domu. Szłam przed siebie. Słyszałam tylko z daleka krzyki " Katy przepraszam!!" "Wróć!!" itp. Była godzina 17.00 , nie wiedziałam gdzie mam iść. Szłam przed siebie, w uszach słuchałam Miley Cyrus. Szłam powoli było już bardzo ciemno i zimno. Postanowiłam wrócić do domu. Spojrzałam na telefon, było pełno nieodebranych wiadomości od Justina, Chrisa, Shirl i Claudii. Olałam to, miałam teraz wszystkich w dupie. Wróciłam do domu, Chris i Shirl cmokali się na kanapie i oglądali jakiś film. Obojętnie przeszłam i kierowałam sie w strone pokoju.
Sh: Katy, jesteś!! Gdzie ty byłaś? Jest już grubo bo 2 w nocy.
K: Sory, ale nie mam ochoty rozmawiać.- Położyłam się do łóżka. Napisałam sms do Cami:


"Hej słoneczko ;** Wszystko się wali ;( Przyjedźcie do mnie proszę, bardzo was potrzebuję. Tych przegadanych nocy, lodów wanilowych od kt brzuchy bolą i wspólnego chodzenia po centru handlowym Khm <33"


................................CDN ;]




                                                                        ***
Jest nowy rozdział, trochę krótki ale mi się podoba xD Sory za błędy. Byłam na NSN3D, płakałam, śmiałam się, piszczałam. Było zajebiście. Troszkę zmieniłam wygląd bloga mam nadzieje że się podoba ;] Pisać na gg: 22748429 bo nudno. Czekam na komentarze ;** Pod ostatnią notką było 5 więc napisałam i jestem bardzo szczęśliwa że to czytacie <333 Wkrótce NN xD

niedziela, 3 kwietnia 2011

Rozdział 14:Hmm... chodzisz z Chrisem?

 ...Na sali rozdali każdemu okulary do filmu 3D. W czasie filmu się rozpłakałam. Nie mogłam się powstrzymać było tak pięknie. Pomyślałam sobie że Justin to ma szczęście. Wtuliłam się mocno w Biebsa i oglądałam dalej...

...Gdy wróciłam do domu było już bardzo późno, poszłam się wykąpać, przebrałam się w piżamę i wślizgnęłam się pod ciepła kołdrę. 
K:Aaa!!! Co jest kurwa?!- Wyskoczyłam z łóżka, bo ktoś lub coś w nim było. Po chwili z pod kołdry wysunął się Justin. 
J: Niespodzianka!!!
K: Do cholery Justin!!!! Co ty tu robisz!?
J: Emm.... no mówię niespodzianka
K: Debilu!! Prawie zawału nie dostałam!!!!
J: Czyli mogę z tobą spać?- Wyszczerzył się.
K: A co ty swojego łóżka nie masz..?
J: Emm.. no mam ale...
K: Co za ale...
J: Ale bez ciebie w nocy mi się śnią koszmary.
K: To idź do Chrisa.
J: Nie bo Shirley już z nim śpi.
K: aham... To to jak tak bardzo chcesz to ok, ale się nie rozkładaj.
J: Jak sobie życzysz. Życzę ci miłej nocy.
K: Ja tobie też skarbie, śpij już.- Powiedziałam mu nad uchem i pocałowałam w policzek.
Wstałam około 6.00 Biebs jeszcze spał. Poszłam się umyć i przebrałam się w to (klik). Zeszłam na dół, nikogo nie było więc nalałam sobie i Justinowi szklankę mleka i wróciłam do siebie. Nagle zadzwonił telefon, lecz nie był to mój fon. Usłyszałam piosenkę "Never Say Never" i już wiedziałam czyj to telefon. Nie wiedziałam czy budzić Justina, więc najpierw sprawdziłam kto dzwoni. Wiem jestem bezczelna xD Dzwonił Ryan, może coś się stało więc postanowiłam obudzić Biebera. 
K: Justin wstawaj!!!
J: Mamo jeszcze chwilkę. Wiem że mnie kochasz, ale daj mi jeszcze 5 minut.
K: Och synku kocham cię bardzo, ale Ryan do ciebie dzwoni.
J: Ryan..? Aaa.. zapomniałem
K: O czym?
J: Dzisiaj przyjeżdża z swoją dziewczyną, będzie u mnie przez wakacje.
K: To może tak łaskawie odbierzesz?- Podałam mu fona. Z rozmowy nic nie zrozumiałam. Olałam to, wypiłam swoja szklankę mleka i zeszłam na dół zrobić śniadanie. Tam byli już Shirl i Chris, chyba im troszkę przeszkodziłam, bo całowali się na blacie w kuchni.
K: Och przepraszam, że przeszkadzam ale chcę zrobić śniadanie.
Ch: Och nie przeszkadzasz nam.
K: Ehemm... to miało znaczyć "Albo stąd wyjdziecie, albo będziecie jedli gówno z mlekiem na śniadanie".- Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali. 
J: Kocham cie gdy się złościsz.
K: A ja nienawidzę gdy mnie tak straszysz. Puścisz mnie czy też chcesz jeść gówno z mlekiem..?
J: No dobra, ale obiecaj że po śniadaniu mnie mocno przytulisz.- Wyszczerzył się.
K: Och Justinku, to nie jest takie proste. Musisz zasłużyć.
J: Dobrze postaram się.- Debile poszły oglądać tv, a ja z Shirl robiłyśmy naleśniki.
K: Hmm... chodzisz z Chrisem?
Sh: No tak jakoś wyszło, ale chyba nie masz nic przeciwko?
K: No przecież wiesz, że wam tego życzyłam.
Sh: No tak.
K: Gotowe!!!!- Wykrzyczałam na cały dom. Wszyscy się zebrali i usiedliśmy do stołu. Po zjedzeniu posiłku, Shirl włożyła naczynia do zmywarki,
J: To jedziemy po Ryana na lotnisko?
K: Ja mogę jechać.
Sh: Ja też.
Ch: I ja!
K: A zmieścimy się w aucie jak jeszcze Ryan i jego dziewczyna mają jechać?
J: Chyba nie.
K: To wy jedzcie a ja zostanę.
Sh: Nie to my z Chrisem zostaniemy, a wy jedzcie. 
Ch: Ej.. ja chciałem jechać.
Sh: Zamknij się, już mamy plany na dzisiaj.
K: No to jak chcecie. Pa.- Na lotnisku czekaliśmy, chyba 30 minut. W końcu zjawił się Ryan z bardzo ładną dziewczyną. Justin nas sobie przedstawił i wgl wziął walizki od dziewczyny która jak się okazało ma na imię Claudia. Wsiadłam do samochodu, a Claudia za mną. Justin z Ryanem o czymś gadali na zewnątrz. Niechcący dosłyszałam ich rozmowę.
J: Hm.. ładna ta twoja dziewczyna.
R: Tyle razy ci powtarzam, że to nie jest moja dziewczyna tylko kumpela.
J: Czyli jest jednak wolna.
R: No, ale myślałem że ty jesteś z Kate.
J: Stary, Kate nawet się nie dowie. To mogę się z nią umówić?
R: Dobra rób co chcesz tylko żebyś tego później nie żałował.- Byłam na niego strasznie wściekła, ale postanowiłam nie poruszać tego tematu przy wszystkich, wolę zaczekać na lepszy moment, gdy będziemy sami....CDN ( Dedyk dla Klaudii ;**) 


Nowa bohaterka:


Claudia Swead - Ma 16 lat. Jest kumpelą Ryana, mieszka w LA. Przyjechała do Atlanty na wakacje, Podkochuje się w Ryanie, a on w niej. Jest zwykła dziewczyną, jak Shirl albo Kate. Potrafi jeździć na desce. Pięknie śpiewa, ale nie chce nawet o tym słyszczeć. Uwielbia tańczyć, szczególnie hip-hop.


***

Nie wiem co mam myśleć o tym rozdziale. Chciałam wgl żeby był dłuższy, ale nie wyszło ;/ Mam nadzieje że się podoba ;] To moje gg 22748429 możecie pisać jak się bd nudzić ;] Kocham was Bliberki <333